Wczoraj zacząłem oglądać serial dokumentalny "Ja, alkoholik". Jakoś przypadkowo jak mi się wydaje trafiłem na niego w sieci i zacząłem oglądać jeden odcinek za drugim. Kiedyś widziałem kilka odcinków w telewizji. Było to pewnie z osiem lat temu. Pamiętam, że w tamtym czasie mieszkałem sam i piłem w kilkudniowych ciagach z przerwami co pół roku mniej więcej.
Jestem zły na siebie, że zacząłem to oglądać bo wywołał u mnie uczucie niepokoju. Chyba zachciało mi się pic. Szukałem wczoraj wieczorem w szafce bakalii i przestawiając jakieś słoiki usłyszałem brzęk szkła. W głowie pojawiła mi się nagle myśl, że gdyby tutaj stał alkohol to wypiłbym natychmiast. Przeraziło mnie to. Wróciłem do pokoju ale dalej oglądałem serial. W pewnym momencie zacząłem nawet zazdrościć jednemu z bohaterów tego, że...nic nie ma...Pije i to jest jego jedyną troską i zmartwieniem. Jest wolny. Tak czułem. Po chwili pomyślałem, że on cierpi. Jest mu źle i wciąż ucieka, zmaga się i przegrywa. Ale wcale nie poprawiło mi to samopoczucia. Dobrze, że nie mam alkoholu w domu...Wsiąść w samochód i pojechać na stację benzynową w nocy nie zdecydowałem się. Położyłem się spać i bałem się, że nie będę mógł zasnąć. O dziwo udało się. Zasnąłem natychmiast i spałem do rana. Dzisiaj jednak obudziłem się z niepokojem i oglądałem dalsze odcinki...Po co ? Nie wiem. Nakręcałem się i oglądałem dalej. Boli mnie teraz głowa jakbym miał kaca. Okropne. Ale nie napije się. Odrzucam te myśli i planuję dzień. Chciałem tylko napisać te kilka słów bo boje się, że zapomnę o tym, a wiem, że takie sytuacje mogą się zdarzać w przyszłości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz