Dla niewtajemniczonych objaśniam skrót DDA - czyli Dorosłe Dzieci Alkoholików
Byłem w ten weekend w moich rodzinnych stronach. Odwiedziłem rodziców i brata. Przez większość czasu grałem z bratem na konsoli. Nie chce mi się tam za bardzo jeździć i patrzeć jak ojciec cały czas pije. Odszedłem stamtąd dawno temu i zabrałem cały bagaż przyzwyczajeń i nałogów. W międzyczasie przezwyciężyłem sporo zahamowań, pozbyłem się niektórych kompleksów które nosiłem w sobie jako dziecko alkoholika od wczesnego dzieciństwa. Ojciec pije nadal. w zeszłym roku miał zawał i jakieś zabiegi przeczyszczania żył. Nie wiem nawet jak to się nazywa i nie chcę pamiętać takich nazw...brrr...Nie pił kilka miesięcy. Przestraszył się. Ale jak to alkoholik - pije pomimo szkód. Niezbyt długo trwała jego abstynencja. Rozkręcał się powoli a teraz pije codziennie. Jemu się wydaje, że normalnie funkcjonuje bo nie pije na umór. . Nawet matka, współuzależniona po uszy nie przyzna za żadne skarby na świecie, że jej mąż jest alkoholikiem. Broni go jak niepodległości. A ja nie mam zamiaru ich uświadamiać za wszelką cenę. Nie mam zamiaru nawet z nimi rozmawiać na ten temat bo to nie ma sensu. Muszę zadbać o siebie. Zwyczajnie, egoistycznie. Boje się, że tylko może mnie to nakręcić i zacznę pić. Tak bardzo jestem do niego podobny. Tak wiele zachowań powielałem w życiu, że szlag mnie trafia na samo wspomnienie. Chciałem być inny a byłem taki podobny...Piszę w czasie przeszłym bo chciałbym aby tak było. aby była to faktycznie przeszłość. Pracuję ciężko nad tym. A on niech sobie pije dalej. Tylko dlaczego nie mam dość siły aby mu odmówić 20 złotych...?
Ehh, czytając Ciebie widzę siebie.
OdpowiedzUsuńTwój strach, myślę, że jest uzasadniony, hmm nawet powiedziałabym, że potrzebny...
Nie pomodlę się za Ciebie, ale trzymać kciuki będę nadal.
Wytrwałości życzę.